poniedziałek, 4 maja 2015

"Wolny Bazar"



Pierwszy etap akcji pt.” Wolny Bazar” ruszył na elbląskim rynku. 
Czemu wybraliśmy to miejsce? 
Wielu polityków (zawłaszcza przed wyborami) przychodzi tutaj lansować się i obiecywać różne populistyczne bzdury. Byli tu już chyba wszyscy. My jednak traktujemy to miejsce inaczej. Targowisko jest świetnym przykładem jak powinien działać wolny rynek. Odbywa się tutaj obrót własnymi towarami i produktami na warunkach, które są korzystne dla obu stron. Takich miejsc niestety jest coraz mniej na mapie polskich miast. Zazwyczaj są wymazywane przez korporacyjnych gigantów handlowych, z którymi trudno konkurować (zwolnienie z podatku, ogromna przestrzeń magazynowa, darmowe grunty od władz miasta, zmowa cenowa, lobbing centralny- to nieliczne przywileje, o których lokalni handlowcy mogą pomarzyć, nawet gdy zawiążą się w szeroką spółdzielnię czy gildię). Równość przepisów w tej strefie to czysta fikcja. Państwo miesza się coraz drapieżniej w naturalne relacje na linii: rolnik-konsument czy przedsiębiorca-klient. Na elbląskim rynku systematycznie pojawia się urząd skarbowy, izba celna czy sanepid, by swymi mandatami i druczkami przypomnieć gdzie w układzie pokarmowym jest miejsce małego handlarza.To zachowanie urzędników jest jak szarpnięcie za łańcuch, którym są skrępowani przedsiębiorcy. Nieznośne przypomnienie, że nie jesteśmy wolnymi ludźmi. Człowiek w pocie czoła obrabia swoje uprawy o świcie wstaje, ładuje swój samochód, rozstawia się na rynku, by po chwili dostać 200 zł kary za brak księgi przychodów i rozchodów. Jak nazwać takie państwo? Totalitarne…opresyjne, zgniłe? Cały zysk i mozolna praca człowieka leci w urzędniczy ściek. Sobotni nalot urzędników już nikogo nie dziwi. Rękawiczki, książeczka sanepidu, kasa fiskalna tylko od fantazji urzędnika zależy za co wypisze kwit. Większość klnie i chwyta się za portfel, inni zaakceptowali ten stan i przyjęli jako zło konieczne. Wzruszają ramionami mówiąc „widocznie tak być musi”. 

Płacimy daninę za pomysłowość, pracowitość, przedsiębiorczość, a telewizja wmawia ludziom, że wielkie fabryki, (których już prawie nie ma) utrzymują Polskę na powierzchni. Wielkie głowy specjalistów lansują tezę ,że to budżetówka generuje miejsca pracy i pcha Polskę w rozwoju. Takie bzdury wymyślane na potrzeby zwykłego złodziejstwa nie przekonują już nawet dziecka, które za skoszenie trawnika dostaje od rodziców 30zł.  Motorem gospodarki są mali i średni kupcy. To drobni przedsiębiorcy tworzą polski kapitalizm i to właśnie w interesie tej malejącej grupy jest likwidacja podatków: PIT-zero, podatek dochodowy- zero, składka ZUS-zero, kwota wolna od podatku- na poziomie kwoty zwolnienia posłów, czyli 28 tysięcy złotych. Równość wobec prawa.  Podatek VAT nie na poziomie 23% (jak podpisał żyrandolowy prezydent), ale na poziomie 15%. Tak to powinno wyglądać.  Gdy państwo mniej wyciska z obywateli , większe bogactwo pozostaje w kieszeniach ludzi. Wtedy dopiero można myśleć o swoim biznesie.                                                      

Państwo polskie od lat podcina gałąź, na której siedzi. Beztrosko grabi się duże sektory gospodarki, albo sprzedaje za garść pieniędzy znajomemu z układu. W puli nie pozostało wiele dla złodzieja, więc dobierają się wszystkimi sposobami do waszych kieszeni. Drobni przedsiębiorcy są ostatnią najliczniejszą grupą, z której można zedrzeć ostatnia koszulę. Politycy i urzędnicy cały czas wprowadzają nowe ograniczenia i kolejne opłaty. Potrzebują dużo, jest ich coraz więcej i dobijają do miliona biurek w 35 milionowym kraju. Jak myślicie czy oni rozumieją przepisy, które uchwalają? Polska jest rekordzistą w wypuszczaniu nowelizacji prawa i przepisów. Zwykły Kowalski, który prowadzi firmę i chce być na bieżąco z przepisami musi dziennie czytać trzy i pół godziny. Trzy i pół godziny bzdur, których nie rozumieją i nie potrafią interpretować ludzie po szkołach prawnych. To jest dopiero kpina z Polaków. Dodajmy do tego bełkotu PITy, VATy, kasy fiskalne, paragony, legalizacje, certyfikaty i wszelkie pozwolenia. Kosmos. Podziwiam śmiałków, którzy prowadzą własny interes w tym kraju. Takim ludziom powinno się stawiać pomniki. Na pomniku powinien być napis: „Za zasługi wobec aparatu biurokratycznego!”. 

Jak można się na to godzić? Jak można pozostawać biernym wobec takiej opresji? Czemu ludzie nie głosują idąc za swoim interesem? Czemu tylu ludzi daje się ogłupić telewizji? Stawiam masę pytań, które każdy widzi podczas tej kampanii prezydenckiej. Ludzie zachowują się jak szczury z bajki i biegną za człowieczkiem grającym na flecie, prosto do urn wyborczych wybierając półśrodki stworzone dla podtrzymania obecnego systemu. Powiedzcie jak można swoimi głosami utrzymywać ludzi, którzy świadomie obniżają konkurencyjność polskich przedsiębiorców. Człek zdrowy na umyśle nie głosuje na prezydenta, który podpisuje kolejne ustawy dobijające firmy rodzinne i polskie produkty. (promocja wieprzowiny w Emiratach Arabskich, kolejne embarga na polskie produkty powodowane głosami idiotów)  Komorowski podpisując się pod kolejnymi podwyżkami podatków doprowadza do załamania gospodarki. Powiem jasno, bowiem leży to w interesie każdego człowieka zarabiającego pieniądze. Każdy z nas chce je posiadać i tutaj nie ma sporu. Wszystkie cztery wiodące partie w sejmie (PiS,PO,PSL,SLD) niezależnie od wyborów prezydenckich utrzymają obciążenie podatkowe na poziomie 69%-72%. Mówią o tym otwarcie w swoich programach. Wystarczy poznać ich pomysły i dodać kilka cyfr. Partia KORWiN chce 18% obciążenia całościowego. Czy Polak jest już tak urobiony propagandą, że nie ogarnia znaku większości w równaniu 18%- 72%? Czy idąc tropem telewizyjnych kretynów pieniądze, które mu pozostaną w kieszeni spali w piecu, albo da świniom do zjedzenia? Nie! On je wyda z pełną rozkoszą na swoje potrzeby, pomysły, dzieci, dom, samochód itp. Nie dajcie sobie wmówić, że to nie jest możliwe! Wielu uważa, że państwo się załamie gdy będzie mniej okradało swych rodaków. Komiczna troska. To są lewocowo-socjalistyczne bajki, które mają  cały czas pudrować systemowego trupa. Utrzymywać armię urzędników karnie głosujących i podtrzymujących dzisiejszy stan państwa.                                                                                 

Nasze ulotki ruszają w miasto. 

Będziemy je rozdawać wszędzie, by dotrzeć z logiczną prezentacją do zatkanych umysłów. Ludzie muszą zrozumieć jak działa obietnica wyborcza. Nie ma darmowych obiadów, a za obiady ministrów płacimy wszyscy. Gdy pozbędziemy się tej bandy z układu i zmienimy prawo oraz konstytucję (tak, by działała ona na rzecz obywatela nie urzędnika), wtedy poleci z kranu mleko i miód. Polska to niezwykły kraj, wystarczy dać jej szansę.  
Gdy natkniecie się na nasze ulotki zapoznajcie się proszę z nimi. 
Kierujcie się egoistycznym zyskiem, to WAM i WASZYM dzieciom ma być lepiej, a nie bandzie obiecujących głupców. Głosujcie świadomie!!!


PS. Niezwykłe podziękowania ślę elbląskim KORWiNowcom J. Weszliśmy na zupełnie nowy poziom aktywności i zaangażowania. O to chodziło. Nasze akcje przyciągają coraz więcej ludzi. Pojawiają się świetne osoby wypełnione energią walki. Walki o zmianę. Dziękuję WAM!!! To dzięki WAM nasze działania są możliwe. 


Łączna liczba wyświetleń

Archiwum bloga