piątek, 18 września 2015

Ruszamy po zmiany!

                                                           Udało się!
I powiem szczerze, że nikt w nas nie wierzył (oprócz nas samych). 


Po personalnych fluktuacjach elbląskiego KORWiNa idziemy dalej zwartą i silną jak nigdy dotąd ekipą. Zebranie ponad 5000 tysięcy podpisów powinno być proste dla ludzi, którzy od tylu lat działają w mieście, więc dlaczego sukces?
Gdy na początku swej drogi pozbyliśmy się nieznośnego ciężaru Adriana.M i ruszyliśmy w teren, który rzekomo był doglądany przez byłego prezesa okręgu, zastaliśmy zgliszcza. Sprawdziły się nasze wcześniejsze przypuszczenia również w temacie organizacji. Internetowy prezes powołał do życia na potrzeby wykazywania się przed centralą wirtualne oddziały i koła w miastach naszego okręgu. Gdy przyszedł dzień próby okazało, się że struktury stworzone przez pana A.M istnieją tylko teoretycznie. Na organizowane eventy zgłaszał się jeden człowiek poprzez facebooka (wykazywany przedtem jako oddział lub koło) i często nawet nie pokazywał się na spotkaniu. 
Jego istnienie miało jedynie wykazać w sieci (wpisem) jakieś działanie. 
Istny koszmar.
A jako, że nie jesteśmy z porcelany, szybko przystąpiliśmy do ciężkiej pracy. Kilometry w aucie i organizacja wielu spotkań zaczęła przynosić pierwsze efekty. 
 Powoli wyłaniał się kształt pożądanego oddziału. Dwa ośrodki stanęły na wysokości działania: Iława posiadająca świetny zespół i my (nie będziemy sobie kadzić ;)...to za chwilę). Dwie 20 osobowe ekipy dokonały czegoś co innym partiom pochłania masę forsy i zatrudnionych ludzi.
Powstało również elbląskie biuro, w którym niemal zamieszkałem podczas zbiórki podpisów. 

 Ruszyliśmy w miasto z listami i tu nie było taryfy ulgowej. Zbierał każdy od prezesa po młodzieżówkę. Z uśmiechem wspominam reakcję dziennikarza zastanawiającego się co my robimy na elbląskiej starówce po 24.00 ...”Zbieramy podpisy” ;) 
Nasze nocne wypady nazwaliśmy "Akcja Nocny Wilk" przyniosły one setki podpisów. 
Na nasze wezwanie o pomoc ruszyło też kilkunastu sympatyków, którzy codziennie biegali po mieście zbierając podpisy. Kolejne wydarzenia, spotkania, dożynki to wszystko przekładało się na rozmowy i poparcie pod listą KW – KORWiN.




Miny ludzi pytających "Ile wam za to płacą?" bezcenne. Tłumaczysz człowiekowi ideę i cel batalii, a on patrzy na ciebie jak na wariata. 30 lat rządów złodziei i  prostaków uczyniło z ludzi bezkształtną masę, która pozbawiona liderów i wzorców płynących z góry staje się odbiciem zezwierzęconych elit. To jednak były momenty, na których nie skupialiśmy uwagi. 95% zebranych podpisów to ludzie młodzi, często bardzo zainteresowani i świadomi linii jaką prezentujemy. Z jednej strony serce rośnie, a z drugiej odrobinę krwawi, bowiem jeżeli my nie zmienimy nic w tym kraju to ci młodzi ludzie wyjadą za chlebem na zachód Europy.
W rozmowach z nami mówili to zupełnie otwarcie.
Naładowani energią prawego źródła mocy ruszyliśmy na zwiększonych obrotach.
 Ostatnie liczenie przed złożeniem do pełnomocnika wyborczego.
Jest ponad 5000, a mamy jeszcze całe trzy dni do czasu zatrzymania zegara (15.09- godzina 24.00). Zbiórka trwa, a my jesteśmy już spokojni mając dodatkowo kolejne nadwyżki podpisów.
Mamy rejestrację.

Wszystkie osoby kandydujące na Sejm RP zostały zaakceptowane.
Kochani wielkie podziękowania i gratulacje, pierwszy krok został zrobiony, a nasz okręg 34 zyskał prestiż i awans do ligi ośrodków poważnie liczących się w działalności politycznej. To dzięki zupełnie nowej jakości i sprawnemu "realnemu" działaniu udało się dokonać tego co kiedyś samodzielnie było nieosiągalne. Brawo!!!.
Puchary zostały wniesione i przystępujemy do ciężkiej kampanii wyborczej , która w tym niegdyś komunistycznym, a teraz platformowym mieście, nie będzie prosta. Ruszamy do boju po tak długo wyczekiwaną normalność i klasę polityczną mogącą być przykładem dla wzrastających ludzi. Tego chcemy dokonać. Pierwszy krok zostanie zrobiony podczas tych wyborów. Niczym woda napierająca na skalną ścianę, znajdujemy małą szczelinę i zaczynamy drążyć i rozsadzać twardą materię. 
My jesteśmy tym małym nieznacznym strumykiem.

Zdajemy sobie sprawę, że szybko spływa jedynie woda w klozecie, a prawdziwe zmiany dokonają się z nadzieją na szczęśliwe życie naszych dzieci. Jesteśmy czyści, uczciwi i ukształtowani moralnie...tak naprawdę już zwyciężyliśmy, a fałszywe karły jeszcze tego nie dostrzegają spiskując i układając kolejne plany zniewolenia i  czerpania własnych korzyści.
Jesteśmy wygrani i jak będzie trzeba to polegniemy wolni i bez grzechu.
Pamiętajcie, że Bóg sprzyja sprawiedliwym i czystym, często wyznaczając przedtem kamienistą ścieżkę.  
Pozdrawiam i Dziękuję Wam.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz