wtorek, 8 września 2015

Celowa gra na destabilizację Europy???

Z przecieków francuskich dziennikarzy wynika, że Polska już dawno przyklepała pierwsza transzę "uchodźców "i nie mówimy tu o kilku tysiącach, ale setkach. Zgodnie z zasadą skapywania informacji politycy zaczynają przygotowywać opinię publiczną na nadchodzące wydarzenia. Jak widać PiS poprzez swego satelitę w postaci Gowina zaczyna realizować plan osiedlania w obozach tzw "uchodźców ".
http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-jaroslaw-gowin-polska-jest-dostatecznie-zamozna-by-przyjac-n,nId,1880491

Po rewelacjach Gowina nie poleciało polityczne dementi ze strony prezesa, wiec wyborcy PiS powinni już uczyć się tolerancji i wielokulturowych zwrotów grzecznościowych.                            
Po raz kolejny widzimy jak rządzący i pseudo-opozycja klęczy na kolanach przed Niemcami.

Jesteśmy jedyną frakcją, która mówi kategoryczne NIE dla przetrzymywania w obozach ludzi wbrew ich woli. Oni chcą do Niemiec, Szwecji, Francji czy Anglii. Ci ludzie nie chcą zatrzymywać się w Polsce . Nie zamierzamy być przechowalnią problemów mocarstw, które same przyłożyły rękę do destabilizacji Libi, Syrii czy Iraku. Polskojęzyczne media już urabiają opinię publiczną w myśl rozkazów płynących z Berlina. Przekaz brzmi :Chronić święte Niemcy!... a my pytamy. Jeżeli ci imigranci są takim wielkim dobrem wzbogacającym wielokulturowość, to dlaczego Niemcy tak bardzo chcą się tym dzielić z innymi??? Dlaczego.
Ja nie widzę w tym przypadkowej i zbiorowej histerii, widzę dobrze przygotowaną akcję, która rozgrywa się ponad naszymi głowami.
Zadziwiające jest, że ci ludzie nie chcą pomocy. Gardzą nią i zachowują się niezwykle agresywnie.


Imigranci są czysto ubrani i wyposażeni w niezłe smart-fony jak na biednego uchodźcę potrzebującego pomocy. Podobno za przedostanie się do Europy płacą po kilka tysięcy dolarów zorganizowanym grupom przerzutowym. Czy to nie budzi podejrzeń?  

Odsetek imigrantów z państw tego regionu nie przedkłada się na wzrost gospodarczy nawet w 000,1% i to mówią dobitnie statystyki z państw takich jak Francja czy Wielka Brytania. 
Ci ludzie nie mają w zwyczaju pracować i kropka. Natomiast statystyka przestępczości i przejmowania kolejnych sektorów zorganizowanych grup przestępczych jest porażająca. 
Z raportów krajów "niegdyś docelowych"wyłania się obraz upadku. 
Jak myślicie czym zajmą się panowie tak licznie płynący do brzegów europy? 
Znaczący jest w tym odsetek kobiet i dzieci. Niegdyś prawdziwi uchodźcy np z ogarniętego wojną Bejrutu czy pierwszej wojny o złoża w Iraku układali się w pewien klucz: na jednego (często starszego mężczyznę) przypadały dwie kobiety (zazwyczaj żona i córka) oraz od 2 do 3 dzieci. 
To żadna tajemnica, którą rzetelnie prowadził czerwony krzyż. Dzisiaj cała masa młodych mężczyzn w wieku poborowym skłania do zastanowienia, czy nie mamy odczynienia z zupełnie inną operacją, która ma tylko przypominać "uchodźców". Znamienne są słowa wypowiedziane w 2011 roku przez Muamara Kadafiego "Jeżeli usuniecie rząd gwarantujący stabilność, w kraju wybuchnie chaos a fala uchodźców zaleje Europę". 

Ten człowiek dobrze wiedział co czeka Libię. Swego losu do końca nie przewidział i jeszcze rok wcześniej ściskał ręce swoim politycznym mordercom. 
Po celowym zdestabilizowaniu całego regionu w Lutym 2015 roku przed masową akcją imigracyjną leci w świat słowo przywódcy dżichadystów "Wyślemy 500 tyś nielegalnych imigrantów na stary kontynent, a wśród nich ukryjemy terrorystów" przedziwna szczerość na którą może sobie pozwolić ktoś znający chaos prawny europy i unijną degrengoladę. 

To jak powiedzenie: I co z tym zrobicie? Skoro nic nie możecie zrobić, a wasze służby są żałosne. Zapowiedź jest realizowana, a w Polsce Merkelowa chwali Kopaczową jak ucznia w klasie, który zgodził się przyjmować kolejne tysiące imigrantów. Zgoda na przyjecie dokonała się oczywiście na tajnym spotkaniu. 
Ten świat upada i sięga do tak niskich narzędzi manipulacji.... serce boli, ale rozsądek ostrzega i dzwoni na alarm.Uwaga drastyczne zdjęcia.
(martwe dziecko na plaży w tureckim Bodrum nad Morzem Egejskim)
Pamiętacie słynne zdjęcie 12-letniej Afganki, wykonane w 1984 roku przez Steve'a McCurry'ego w obozie dla uchodźców? 

Rozpowszechniony przez media portret dziewczynki miał ogromny wpływ na uczulenie Amerykanów na prowadzoną przez ZSRR okrutną wojnę w Afganistanie i przyczynił się do zmobilizowania pomocy amerykańskiej dla mudżahedinów i przepędzenia Sowietów. Zaraz po tym zdjęciu Osama bin Laden rozpoczął rekrutację arabskich bojowników. 17 lat później rzekomo nakazał zamachy na cele w Nowym Jorku i Waszyngtonie (czy przeprowadził je sam to już inna bajka). Zginęły tysiące ludzi.
Ten atak wywołał wojny w Afganistanie i Iraku. Przeciwko wspieranym przez USA szyitom w Iraku powstał sunnicki opór, z którego narodziło się Państwo Islamskie. Z oblężonego przez IS Kobane uciekła rodzina chłopca, który utonął i który widoczny jest na zdjęciu. Jesteśmy poddawani potężnej manipulacji, która ma kierunkować nasze emocje w określonym kierunku. Należy zdać sobie z tego sprawę. 
Jak zachowują się media w których interesie jest pozbycie się problemu i wywarcie presji społecznej na kraje opierające się przyjęciu imigrantów? Oto bardzo dobry przykład:

Film przedstawia całość zdarzenia na którym widać ewidentnie jak facet rzuca kobietę z dzieckiem na tory....dla porównania teraz relacja BBC News (z której materiały czerpią niemal wszystkie europejskie stacje TV). Akcja zaczyna się po pierwszej minucie filmiku, a całość jest okraszona zdjęciami całkowicie wyrwanymi z kontekstu.


Gdzie są pytania ze strony tych samych mediów odnośnie postawy bogatych krajów naftowych, dysponujących ogromnymi zasobami finansowymi i ogromnymi terenami do zamieszkania? 
Gdzie w tym równaniu miejsce na islamskie rozwiązania? 
Gdzie podziała się bogata Liga Arabska? 
Gdzie pomoc swoim braciom zjednoczonym w wierze? 
To są dobre pytania dla dziennikarzy.
Państwa Zatoki są odpowiedzialne za kryzys na Bliskim Wschodzie. Arabia Saudyjska, Katar, ZEA i Kuwejt w różnym stopniu angażowały się w syryjski konflikt, wspierając finansowo opozycję walczącą z reżimem prezydenta Baszara al-Asada. Pomijam tu zaangażowanie USA, które jest bezsporne i skandaliczne. Dziś to jednak Europa ma dźwigać ciężar zaniechań i celowych destabilizacji w imię własnych interesów. 

Natomiast nasz kraj, który zaczyna delikatnie protestować ( Duda coś przebąkuje o zablokowaniu fali imigrantów) jest najzwyczajniej szantażowany i przymuszany w kwestii polityki zagranicznej. „Gazeta Prawna” napisała trzy dni temu: „Dziś jest niemal pewne, że bez ustępstw na polu przyjmowania obcokrajowców Polska nie może liczyć na solidarność państw takich jak Niemcy czy Francja w kwestii polityki bezpieczeństwa. Oczekiwania Berlina precyzyjnie opisał, zazwyczaj doskonale poinformowany, dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Polska i inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej, które czują się zagrożone przez Rosję, mogą liczyć na solidarność ze strony całej Europy tylko wtedy, gdy włączą się w proces rozwiązywania kryzysu spowodowanego falą uchodźców”. 
Dziś słyszymy już o potężnych karach i funduszu imigracyjnym jaki będzie płacony przez broniące się kraje. Cały czas też wisi nad nami straszak strefy Schengen. Niezwykłe naciski są wywierane na nasz kraj. Mamy zatrzymać w obozach na terenie naszego kraju ludzi wbrew ich woli i przetrzymywać za pieniądze z berlina? Czy ktoś słyszy jak to brzmi...


Media rozpoczynają ohydna grę na współczuciu, a nikt nie mówi, że wedle prawa 1000 osób po okresie przejściowym może ściągnąć do kraju 10 osób. Tak bowiem skonstruowane jest unijne prawo śnieżnej kuli w której po kilku latach z niewielkiej grupy 1000 osób mamy 10.000 i tak dalej.

Dla jasności dodam,że nikt nie piętnuje imigrantów którzy chcą związać swoje życie z naszą ojczyzną. Mieszkając w Warszawie poznałem bardzo dużo ludzi z rozmaitych wyznaniowo stron świata. Prowadzili swoje niewielkie lub całkiem duże biznesy na zasadzie tego samego bandyckiego prawa podatkowego. To nas jednoczyło i dawało wspólną nić porozumienia. Tamta fala imigrantów lat 90 dobrze wiedziała że może liczyć tylko na własne umiejętności oraz znajomości swoich pobratymców. Mimo wszystko świetnie się odnajdywali lub składali broń i jechali dalej w poszukiwaniu łatwego życia tak jak nasi obywatele. To z czym mamy do czynienia dzisiaj to fala roszczeniowych i agresywnych mężczyzn wyznających niezwykle destruktywną odmianę islamu uznającą niemal wszystko co zawiązane z cywilizacją zachodu jako wrogie. Jak ludzie o takim nastawieniu mogą się stać częścią naszej społeczności na wielu poziomach od gospodarki przez szeroką wspólnotę...to się po prostu nie może udać, a zakończenie jest łatwe do przewidzenia. Włączmy myślenie za tych kretynów znajdujących się na rządowym stołku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz