piątek, 4 kwietnia 2014

Z długu powstałeś w dług się obrócisz


Czy ktoś z Was się kiedyś zastanawiał, co rozumiemy pod pojęciem „dług publiczny”?                   Ponieważ Kongres Nowej Prawicy w swoim programie ma szereg reform obejmujących właśnie sferę budżetową.
Mam Wam do przedstawienia pewien mechanizm, którego nie jest świadomy zwykły zjadacz pszennego pieczywa.
Sprawa dotyczy pewnego zapisu, który widnieje w Polskiej Konstytucji i został tam wprowadzony w 1997 roku ( proszę zestawić sobie wszystkie lata do dnia dzisiejszego w kontekście naszej sytuacji gospodarczej- tu może paść tylko jedno stwierdzenie „Dupa blada - Totalny golas”) Przejdźmy jednak do zapisu. Chodzi o Art.220 który mówi:                                                                                                                                  
Art. 220:  Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.

Dla większości to bełkot prawny i tyle. Postaram się przybliżyć mechanizm owego wpisu i logicznie przedstawić, dlaczego ten mały zapis skutkuje niekończącym się niespłacalnym długiem wszystkich Polaków. Ci z nas, którzy jeszcze nie wiedzą jak wygląda sytuacja długu...                              
Proszę, oto zegar  http://www.zegardlugu.pl/  ,gdzie każdy może sobie zobaczyć ile wisi pospolitym szmalcownikom, czyli bankierom. W długach dziś tonie wszystko: przedsiębiorstwa, szpitale, uczelnie, miłościwy rząd, władze lokalne i zwykły Kowalski...Można wymieniać bez końca. Ludzie zamiast pomnażać kapitał dostają w pysk coraz większymi podatkami, a za wykonywaną pracę dostają coraz mniejsze kwoty. Przedsiębiorstwa zamiast się rozwijać cofają się w rozwoju plajtując coraz liczniej i szybciej. To wszystko łączy się jak dobrze spasowane klocki LEGO.
Tylko prywatny bank, bo o nim mowa w Art.220,może pożyczyć swe wirtualne pieniądze (kreację pieniądza ukazuje film znajdujący się poniżej) naszemu największemu pożyczkobiorcy, jakim jest Rząd polski. Oznacza to, że pieniądze dla naszego Państwa produkuje prywatna firma jak Coca-Cola, która po przesłaniu zbioru cyfr na konto państwa liczy sobie bardzo tłusty procent od tej kasy. Rząd, który poprzez ustawę ma zablokowaną samodzielną możliwość produkcji kasy godzi się na przyjęcie forsy od korporacyjnego gracza i sam chcąc istnieć wypuszcza na rynek pieniądze już pokryte długiem (waluta dłużna).                         
To śmieszne, bo pracownik stojący 10-go po kasę i pasek jest grabiony już nie tylko przez podatek z racji pracy wykonywanej i majątku jaki zdołał uskrobać, ale nawet z możliwości dorabiania się poprzez instrumenty finansowe (lokaty, obligacje ITP). Okazuje się więc, że to co dostał do ręki jest w swej nikłej nieokrojonej postaci jeszcze mniejszym kawałkiem prawdziwej wartości. Po odęciu lichwiarskiego przekrętu zostaje wielkie nic.
Chyba nikt nie wątpi w to, że ów zapis powstał ku pokrzepieniu banksterów i poprzez nich został sprawnie wprowadzony do Konstytucji Polskiej.                       
Rząd rok w rok, by spełnić swe najwybujalsze obietnice socjalne, militarne i aby nakarmić wciąż pęczniejącą rzeszę biurwokracji, potrzebuje tyle, ile nie jest w stanie już zedrzeć z podatnika. Nie oznacza to, że tego nie próbuje. Próbuje na wszelkie sposoby docisnąć Obywatela butem na tyle mocno, by z jego trzewi wypadło błyszczące „coś”.
W tym miejscu, aż chce się zacytować lidera Kongresu Nowej Prawicy, pana Janusza:
„Nie ma takiej podłości i nikczemności, jakiej nie dokona demokratyczny rząd w momencie, gdy zaczyna mu brakować pieniędzy” 
Powiedzmy sobie otwarcie, że deficyt budżetowy nie jest zły sam w sobie. Zgniły jest proceder łatania go poprzez bandę lichwiarzy. Za każdym razem, gdy Państwo musi zwiększyć ilość pieniądza w obrocie, dzwoni do księgowego mafii i zamawia usługę. Postępująca inflacja wywołuje zmniejszenie mocy nabywczej pieniądza i ciągnie za sobą spadek popytu efektywnego. Oczywiście nie chodzi tu o inflację z powodu nadmiaru pieniądza na rynku. W naszym kraju inflacja jest wywoływana przez zupełnie inne czynniki, więc aby popyt nie spadał trzeba wpuścić świeżej kasy. Kolejnym i fałszywym mechanizmem jest pozyskiwanie kasy ze sprzedaży obligacji lub majątku narodowego (miasta, gminy). Na rynku wewnętrznym nie zmienia to ilości pieniądza tylko przerzuca go z jednego worka do drugiego.
Natomiast sprzedaż obligacji na rynki zewnętrzne skutkuje takim samym pukaniem do mafijnych korporacji bankowych i musi przepłynąć poprzez komercyjnych gigantów. Sprzedaż majątku narodowego jest świetnym sposobem na chwilową poprawę koniunktury, pod warunkiem, że nie jest przeprowadzana w bezmyślny sposób. Można i należy wręcz oddać elementy zabezpieczonego już przez państwo sektora w takim stopniu w ręce prywatne, by nie zachwiały one funkcjonowania danej gałęzi gospodarki.                                    
Przykład: bezmyślny fachowiec dostając słodką łapówkę na egzotyczne konto, podpisuje ustawioną prywatyzację całego sektora cukrowniczego w kraju. Dotychczas państwo burakiem stało i cukru własnego było zatrzęsienie. Zachodnie korporacje rozdrapały sektor, by doprowadzić go do upadku lub produkować od dziś cukier 3 razy drożej. To ich prawo. Głupcem jest ten, który w ramach prywatyzacji nie zabezpieczył interesu Państwa dzieląc kupców 50/50. Tak, by nawet w przypadku wojny gospodarczej stabilizować rynek swoimi krajowymi spółdzielniami handlowymi. Twór stanowiący pełną wolność gospodarczą byłby premiowany przez państwo całkowitym zwolnieniem z opłat związanych z użytkowaniem gruntów. W zamian krajowy kawałek cukru jest zobowiązany prawnie unikać wchodzenia w zmowę cenową dążącą do destabilizacji rynku.
Dyskryminacja- wolnego rynku!!!
Nic z tego, to tylko strategiczne posunięcie w danym obszarze i zabezpieczenie interesu Obywateli.
W XXI wieku, gdy drapieżne korporacje poprzez rozmaite techniki destabilizacji są w stanie przejmować całe Państwa z wszelkimi surowcami naturalnymi i całymi gałęziami przemysłu, trzeba niezwykłej broni, by chronić coś, co jeszcze 70 lat temu obroniłoby się samo poprzez zdrowe zasady wolnorynkowe. Niestety.
Następną oczywistą sprawą jest to, że w pewnym momencie może wyczerpać się majątek ( mamy to przed oczami w kraju) oraz nieopłacalna może okazać się wymiana gałęzi na dobra, jakim jest symbol wirtualnego pieniądza. Bogactwo narodów to produkcja, popyt i postępujące bogacenie się mieszkańców.
To są właśnie te strategiczne posunięcia, których zabrakło pazernym idiotom w 30 letnim rządzeniu własnym folwarkiem.
A co z tym hasłem, które rzuciłem na początku? „Dług publiczny”?
To nic innego jak finansowanie rządowego deficytu z pożyczki w prywatnym banku, który tworzy dla nas pieniądze. Ten dług jest niespłacalny, gdyż spłacenie długu i jego odsetek powoduje zmniejszenie ilości pieniądza w obiegu i recesję. I tak bez końca. Rząd znowu zaciąga pożyczki i już jest w kieszeni bankierów razem z całym krajem i mieszkańcami.
O mechanizmie, jaki jest rozgrywany ponad naszymi głowami stanowi doskonały dokument, który został raz puszczony przez telewizję polską w godzinach nocnych. Oto link do tego dokumentu.

            
                       
Scenariusz rozgrywany przez agentów CIA jest idealnym odbiciem tego, co dzieje się w naszym kraju. Niesamowity przypadek.                                                                                    
Obecnie funkcjonujący system bez wątpienia można nazwać systemem niewolnictwa, gdyż skutkiem jego funkcjonowania jest powstawanie  niespłacalnych długów, nieefektywne funkcjonowanie gospodarek, ciągle rosnące podatki i bezrobocie, a także inflacja. Z jego przyczyny nie ma równowagi popytu realnego i podaży (ludzie nie mogą korzystać z produktów, które wytwarzają). Powoduje on powstawanie zjawiska przewagi kapitału nad wiedzą i technologią. Utrudnia wymianę towarową pomiędzy Państwami. W okresie, w jakim się znajdujemy, silniejsze Państwa ( UE i jej złota trójka) rujnują krajowe gospodarki słabszych, by na ich garbie pchać swój dobrobyt. Następuje przetasowanie siły roboczej i zalewanie towarami niewydolnej gospodarki, która nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb Obywateli.
Dokonano tego właśnie przepisami, regulacjami i całym szeregiem „zbiegów okoliczności” płynących z Brukseli. Paradoksem jest to, że pieniądz dłużny jest już tak pospolitym rakiem rozrastającym się po światowej tkance, że tylko wojny i kataklizmy nakręcają koniunkturę. Patrz na dążenia do wojny i ustalenia nowych wpływów na Ukrainie.  
Prawo tworzenia nowego pieniądza powinno należeć wyłącznie do Rządu!!!

Wielu mówi, że głowa Jana Fitzgeralda Kennedy'ego eksplodowała właśnie poprzez zamiar uregulowania owego procederu w USA.
Oto zasada tworzenia pieniądza.

                           
Michał Szydlarski

Ps. Chcę niezwykle podziękować wszystkim za odwiedziny. Wielkie dzięki. Dziś na liczniku bloga została przekroczona cyfra 1000.  Otwieram piwo i cieszę się, że są w kraju ludzie pragnący wolnej Europy. Pozdrawiam.     



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz