Wchodzimy w okres kampanii samorządowej. Pojawiają się pierwsze plakaty i spotkania z mieszkańcami. Jednak zanim ta cała szopka rozkręci się na dobre, chcę powiedzieć kilka słów o dziwnych przypadkach orbitujących przy elbląskim oddziale KNP. W szklanym ekranie obserwujemy codziennie rozmaite zabiegi socjotechniczne obliczone tak, by zdjąć kilka setnych z idącego w górę poparcia dla Kongresu Nowej Prawicy. Manipulacje i zwykłe kłamstwa spadają jak jesienne owoce na głowy J.Korwin-Mikkego, P.Wiplera, J. Wilka. Wydawało nam się, że takie zabiegi i ten wielki zgniły świat rozpościera się tam...hen za znakiem „Warszawa”. Niestety wraz z rosnącym słupkiem w sondażach i naszym oddziałem zainteresowały się hieny. Co dziwne okazało się, że były to osoby wpuszczone już bardzo dawno z legitymacją „zaufany członek”. Stare przysłowie mówi:
„Prawdziwych
przyjaciół poznaje się w biedzie”
Te mądre
słowa zamieniłbym na:
„ Pokaż
swemu przyjacielowi ile może zyskać, a przekonasz się ilu masz wrogów”.
Tak też się
to rozegrało w naszym przypadku. Rozpoczęły się wycieki z forum, screeny i artykuły
do mediów, które bardzo szybko przetrawiły to na treści oczerniające naszego prezesa
i oddział. Oczywiście owe media same zaangażowane są finansowo w promocję
pewnego człowieka z wielką forsą, który startuje w zbliżających się wyborach.
Te wszystkie niby przypadki świadczą niezbicie o jednym. Jesteśmy na celowniku
w toczącej się rozgrywce. Kolejną sprawą są rozmaite podchody lokalnych
komitetów. Nie ma miesiąca, by nie próbowano umocować kreta w naszych
strukturach. Kiedyś wydawało się to śmieszne. Dziś jesteśmy już po pierwszych
doświadczeniach w zabezpieczaniu swego oddziału. Środowisko zostało wstępnie oczyszczone
i wzmocnione w miejscach pęknięcia. To są zupełnie nowe doświadczenia z kategorii
„rynsztok” dla naszego oddziału. Przechodzimy, więc przyspieszony kurs
poruszania się w tej śmierdzącej masie.
Te cuchnące lokalne „elity” mają niezwykły
problem. Jak podejść ludzi, na których nic nie ma, jak dorównać tym młodym ludziom
kreatywnością i zapałem?
Sami
tego nie potrafią. Ich stary porządek świata nauczył ich tylko wspinaczki po
głowach i spiskowania na potrzeby swego interesu. Próbują wykradać pomysły lub
skompromitować nas poprzez podstawione osoby. Większość ludzi młodych, wykształconych
i chcących radykalnych zmian posiada niesamowicie mocny kręgosłup moralny,
jednak i w takiej masie znajdzie się osoba posiadająca „gen zła” lub inaczej „gen
starego układu”.
Jestem ciekaw czy inne oddziały zmagają się obecnie z podobnym
oczyszczeniem?
Paradoksalnie te wydarzenia wzmocniły nas ogromnie i zbliżyły
osoby nieprzejednane.
Droga nie
jest łatwa, ale uczciwość i prawda zawsze zwyciężają.
Pozdrawiam wszystkich idących ścieżką prawdy.