wtorek, 15 lipca 2014

Niesmak sesji


Niesmak sesji elbląskiej rady miasta będzie długo odbijał się tym, którzy dostąpili zaszczytu uczestniczenia w tym reżyserowanym spotkaniu. Sesja była niezwykle istotna wobec obietnicy wyborczej prezydenta J.Wilka, ten wszak podczas kampanii zarzekał się, że do likwidacji straży miejskiej dojdzie i dołoży wszelkich starań, by odbyło się to gładko. 
Dwie kluczowe sprawy przyciągnęły mieszkańców do postawienia krzyżyka przy nazwisku obecnego prezydenta. Podczas przedterminowych wyborów obiecano zmianę polityki Zarządu Budynków Komunalnych (ZBK) i likwidację Straży Miejskiej. Pierwsze przerodziło się w symboliczne popuszczenie ceny czynszu, a drugie rozgrywa się cichutkim spektaklem za kurtyną odgradzającą mieszkańców od informacji i dialogu z nieomylną władzą.
Kongres Nowej Prawicy od postawienia publicznie tej obietnicy, do dnia dzisiejszego domaga się realizacji tej ustnej umowy z mieszkańcami miasta. 
Został wysłany oficjalny list do prezydenta, na który nie doczekaliśmy się odpowiedzi. 
Poprzednia władza największy minus zebrała poprzez lekceważenie mieszkańców i brak komunikacji z nimi. Poprawy jednak nie widać. 
Po obfitych kluczeniach w temacie „ Ja chcę, ale inni nie pozwalają” doczekaliśmy się głosowania w sprawie likwidacji SM. Przed sesją rozdaliśmy wszystkim wchodzącym na salę rady ulotkę przypominającą, jakie są koszty związane z utrzymaniem formacji, ilu jest strażników. 

Postawiliśmy pytanie o zasadność tego niewpływającego na nasze bezpieczeństwo tworu. 
Poprosiliśmy też o rozwagę i analizę przed głosowaniem. 
Zostały udzielone dwa obszerne wywiady dla rozgłośni „Olsztyn”i”Gdańsk”przez Łukasza Nosarzewskiego. 


Sukcesem też rozeszły się ulotki, których w symboliczny sposób nie przyjęły tylko dwie osoby: Jerzy Wilk oraz Janusz Nowak. Zabawne, wobec artykułu w mediach mówiących o możliwości poparcia SLD w głosowaniu o likwidacji SM. Jak wyglądało to w praktyce zobaczyliśmy podczas przedstawienia.                                                                                  


Jednak czar międzyludzkiej komunikacji szybko prysł w momencie, gdy pan. Jerzy Chrabąszcz próbował przerwać wręczanie ulotek.  Powołując się na jakieś własne przemyślenia niemające nic wspólnego z prawem obywateli do kontaktu z władzą, próbował nas powstrzymać. Zażądaliśmy przedstawienia procedury prawnej oraz odmówiliśmy opuszczenia korytarza. Momentalnie pojawili się przed nami dwaj funkcjonariusze Straży Miejskiej. Na szczęście swym zwyczajem nie byli zbyt skorzy do podjęcia interwencji. Otrzymali ulotki, które jeden z panów ostentacyjnie podarł. Drugi dyskutował nad zasadnością tego, co robimy.
Ta próba zastraszenia, oraz cały wydźwięk po sesji pokazał dosadnie, w co grają nasi lokalni i krajowi politycy. Rozgłośnie radiowe wywiady z elbląskim Kongresem Nowej Prawicy odstawiły na półkę z napisem „NIE DRAŻNIĆ WŁADZY”, a akcja ulotki pomimo nadzwyczaj spóźnionych mediów dostała kilkanaście fotografii. 
Nie ukazała się ani jedna.
Transparentność jest naszym podstawowym prawem i ciężko w to uwierzyć, lecz pomimo 11% w ogólnopolskich sondażach Kongres Nowej Prawicy traktuje się nadal, jako niewidoczny pył na marynarce. Obserwujemy niezwykłe pudrowany poprzez media moment walenia się całej sceny politycznej, a politycy nawet nie spoglądają w naszą stronę udając, że trzecia siła w kraju zniknie o poranku jak zła mara. 
Ciekawe będą nadchodzące wybory samorządowe. Jeszcze ciekawsze będzie zaskoczenie władzy, gdy ci nieistniejący ludzie z mocnym programem wejdą za ten zabetonowany stół. 
Jak rozmawiać? 
Czy podać rękę tym dwudziesto i trzydziesto letnim dzieciom? 
Jak robić swoje, gdy oni tyle widzą?
Przed nami zupełnie nowe rozdanie. Rozdanie uwzględniające „Młodych i Wolnych Ludzi”
W kwestii likwidacji Straży Miejskiej nie damy się zbyć potupywaniem, ignorowaniem i reżyserowaniem wydarzeń. 
Nie odpuszczamy i przechodzimy do następnego etapu.

Michał Szydlarski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz