Wczoraj niezwykła wiadomość obiegła elbląskie media:
„Urzędowa
rewolucja, czyli: mniej stanowisk = więcej pieniędzy dla miasta”
Brzmi
niezwykle interesująco. Kiedy zabrałem się do czytania artykułu ogarnął mnie powiew
powszechnej propagandy. link do materiału
Postanowiłem zasięgnąć języka u sympatyków KORWiN
pracujących w ratuszu. Co jest grane?
Co to za historie sandałowego drzewa
przedstawia nam elbląski prezydent? Bardzo szybko okazało się, że cała historyjka
totalnie nie trzyma się kupy i każdy pracownik ratusza sam nie wierzy w to co
zostało stworzone dla pokrzepienia i podtrzymania oszczędnościowej propagandy.
Czytamy: „W sumie 23 osoby mają otrzymać wypowiedzenia.”
Sprytnie
wpisano osoby przechodzące na emeryturę jako cięcia administracji.
Kto by to
sprawdzał:
„Według
wyliczeń urzędników, zmniejszenie zatrudnienia w ratuszu i zmiany organizacyjne
mają przynieść miastu każdego roku oszczędności rzędu 1.014.986 zł.
Przewidywane są również inne korzyści”
Ciekawe
o jakie inne korzyści chodzi?
Na 2015 rok deficyt zaplanowany jest na poziomie
ok. 25 milionów złotych. Wydatki mają wynieść 512 mln 400 tys. zł a dochody ok.
486 mln 926 tys. zł. Kwota zaoszczędzona
to jakieś 0,2% budżetu. Dobrze nie czepiajmy się. Oszczędność to oszczędność,
nawet ta niewielka pozwoli, by kliku urzędników mogło osiągnąć „inne korzyści”.
W całym artykule nie
przeczytałem o stanowiskach, które zostały powołane by zadowolić ludzi
pomagających w wyborach panu Wróblewskiemu.
Gdzie jest trzech wiceprezydentów?
Czy
oni pracują za średnią krajową?
Gdzie nowe stanowiska o których mówią
pracownicy ratusza?
I bomba,
która mnie wbiła w krzesło:
„Dzień po ogłoszeniu budżetu miasta na 2015 rok
Prezydent Witold Wróblewski wydał zarządzenie 29/2015 o zaciągnięciu kredytu w
wysokości 6 milionów złotych. Taką możliwość miał dzięki uchwale Radnych z dnia
29 stycznia o numerze IV/18/2015. Kredyt zaciągany jest na pokrycie
występującego w ciągu roku 2015 przejściowego deficytu budżetu gminy miasta
Elbląg. Termin spłaty kredytu ustala się na dzień 31 grudnia 2015 roku, a
źródłem spłaty mają być dochody własne gminy miasta Elbląg.” tutaj więcej
Jaka rozsądna decyzja zatroskanych ludzi, którzy już
przewidują dużo mniejsze wpływy do kasy miasta. Tak się w sprytny sposób zabezpiecza
własne koryto. Wszystko dla dobra miasta. Taki będzie przekaz medialny. My
jednak dobrze wiemy, że rozejdzie się to na nowe stanowiska pracy, premie
urzędnicze i inne wymyślone projekty „potworki” przy których wykarmi się
urzędnicza sitwa.
Jak na dłoni
widach hipokryzje władzy, która mami nas bajeczkami o oszczędnościach i
odbieraniu sobie chleba od ust. Żałosne.
Równie żałosne jest to, że ludzie tasujący się na tych
stołkach robią to samo, niezależnie od koloru opcji politycznej czy przekonania.
W kwestii zagarniania do siebie są zgodni. Jest zielone światło na zadłużanie Elbląga
i mieszkańców.
Piszemy o tym bez
końca. Niestety nasz głos nie przebija się w elbląskich „demokratycznych” mediach,
które po wyborach założyły knebel na publikację naszych materiałów. Jeszcze
podczas wyborów dzwoniły liczne telefony redaktorów, by za przyzwoitą cenę
zamieścić artykuł.
Wczorajsza informacja o pierwszej rejestracji kandydata na
urząd prezydenta Janusza Korwin-Mikke nie ukazała się w lokalnych mediach. Po
co? Co innego jak pan Wcisła w otoczeniu PO składa na elbląskim moście kwiaty za pana Niemcowa. Wystarczy, że dowolna opcja polityczna w naszym mieście puści przysłowiowego „bąka”, by rozpisywali się o niej „demokratyczni” redaktorzy.
200
tysięcy podpisów KORWiN to nie jest żaden materiał w opinii naszych światowców.
Ciekawe jak będzie wyglądała
wizyta JKM w Elblągu przy tak opiniotwórczych i selektywnych mediach lokalnych?
Zaraz wielkie otwarcie centrum handlowego…to jest coś. To jest materiał!!
Żałosne.